Artykuł dostępny jedynie na tej stronie ArtJapan, październik 2002
Jak to już było wielokrotnie powiedziane, miecz spełnia w życiu Japończyka rolę szczególną. Tradycja miecza jest nadal bardzo żywa i silna. Przejawia się nie tylko w nadzwyczajnej dbałości o stare miecze, organizowanie się w lokalne grupy i stowarzyszenia miłośników mieczy japońskich, ale również w bardzo powszechnym uprawianiu sportów walki związanych z mieczem.
Ćwiczenia kendo, walki na bambusowe miecze towarzyszą Japończykom od początków szkoły podstawowej. Są to nie tylko zajęcia obowiązkowe, ale są również uprawiane dobrowolnie w klubach sportowych, w wolnym czasie.
Takim sportom jak kendo i aikido często towarzyszą ćwiczenia z mieczem, iaido.
Iaido, to inaczej, "szkoła wyciągania miecza z jednoczesnym cięciem". W Japonii jest to niezwykle popularny sport. Ćwiczy się mieczami tępymi, zwykle wykonanymi ze stopów aluminium z cynkiem i innymi dodatkami. Pozwala to na znaczne obniżenie wagi miecza, a zatem, na łatwiejszy trening. W Polsce istnieją już co najmniej 2 kluby w których można ćwiczyć Iaido ( w Warszawie a trakcie organizacji). Naturalnym zjawiskiem staje się, po dłuższym czasie trenowania Iaido, zastąpienie miecza treningowego, mieczem stalowym, kutym , ostrym. Waży on zwykle dwa razy więcej niż tępy, ok. 2-2,5 kg. Oddzielną częścią takiego treningu jest próba cięcia ostrym mieczem, tameshigiri.
Najczęściej mieczem przecina się stare maty, tatami, które uprzednio moczy się w wodzie przez 1-2 dni. Takie ćwiczenia nie tylko sprawiają ogromną przyjemność, ale są na tyle atrakcyjne, że przyciągają wielu widzów, jeśli są organizowane publicznie.
W czasie pobytu w Tokio, w październiku 2002, spotkałem się ze szczególną szkołą. Grupa iaidoków, ćwiczących od kilku lat, do tego stopnia jest zafascynowana sztuką cięcia, że dwa razy w tygodniu ćwiczy wyłącznie tameshigiri. Założycielem szkoły jest Sensei Jinra, który założył Jinra Ryu w Yoyogi (dzielnica Tokio). Głównym celem ćwiczeń w tej szkole jest uprawianie tameshigiri. Na załączonych zdjęciach pokazuję jeden z treningów. Panowie w białych strojach to uczniowie Jinra, którzy przeszli cały cykl ćwiczeń i obecnie uzyskali od pana Jinra uprawnienia senseia. Czarne stroje to uczniowie. Na zdjęciach można zobaczyć pana Jinra, który jest ubrany w rodzaj stalowo-szarego kombinezonu. Jinra ustala kolejność poszczególnych kata. Zawodnicy ćwiczą parami, wykonując cięcia mat. Ogladając taki trening można zauważyć jak wiele potrzeba umiejętności, by jednym cięciem gładko odciąć walec z maty, który namoczony, stanowi twardy przedmiot. Cięcia były wykonywane zarówno z góry jak i z dołu, z lewej i prawej strony, a także w poziomie. Jeżeli zawodnik nie był dostacznie skoncentrowany, lub popełnił błąd przy ustawieniu kąta natarcia miecza, zdarzało się, że miecz dochodził do połowy walca i na tym kończyło się kata. Wywoływało to powszechny śmiech, który w Japonii oznacza zażenowanie i rodzaj wstydu. Zawodnicy mieli różne miecze. Od starych, antycznych (100-200 lat) po miecze Shinsakuto, wykute współcześnie. Niektóre z nich były wykute pod indywidualne zamówienie zawodnika, który określał długość miecza, jego szerokość i inne parametry. Stare miecze japońskie miały w przeważającej większości długość 62 - 68 cm, co było spowodowane stosunkowo niewielkim (wg dzisiejszych miar) wzrostem wojowników. Dzisiejsze pokolenie Japończyków to panowie o wzroście 175 - 190 cm, chociaż nadal średnia wzrostu jest mniejsza niż w Europie. Ogladani na zdjęciach zawodnicy mieli mieczy, których długość przekraczała 70 cm. Najbardziej spektakularną kataną był miecz o długości 75 cm, szerokości głowni 4,2 cm (!!!) i konstrukcji hira-zukuri. Przy oburęcznym cięciu tym mieczem walec z maty nie stawiał żadnego oporu.
Warto również zauważyć, że wiek zawodników jest sprawą drugorzędną, ponieważ wśród ćwiczących był gentleman ponad 60-letni. Cięcia wykonywał gładko, był bardzo skupiony i chyba znacznie lepszy od tzw. młodych.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Innym, niezwykle ciekawym widowiskiem jakie widziałem, były zawody Kendo w wykonaniu uczniów szkół podstawowych. Przyszli nie tylko z rodzicami, ale można było zobaczyć dziadków, przyjaciół rodziny itd. W trakcie walk można było zaobserwować wspaniałe przykłady determinacji, woli walki i chęci zwycięstwa. To świetny sport, wart szerokiego propagowania w Polsce. Kendo to nie tylko okładanie się bambusowymi kijami, ale przede wszystkim trening psychiczny, wyrabianie reakcji, nauka myślenia strategicznego i taktyki. Wielka szkoda, że tak wiele wspaniałych rzeczy omija polską młodzież z powodu braku nauczycieli, niezbędnego sprzętu i odpowiednich zachęt. Przedstawione poniżej zdjęcia mają charakter wyłącznie pamiątkarski, ale pokazują czym emocjonują się Japończycy w wolnych chwilach. Zawody Kendo były prowadzone w Meiji Jingu, sali treningowej położonej na terenie świątyni Meiji, w pięknym kompleksie parkowym, chyba najbardziej nobliwym w całym Tokio.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
/-/ Henryk Socha